Szare ściany sierocińca przywitały go jak starego wroga. Adam Nowacki – biznesmen, którego znali wszyscy – znów stanął na progu tego miejsca, ściskając poręcz drżącą dłonią. Mógł przysłać kogoś innego, ale co roku przyjeżdżał sam.

Просто ще один WordPress сайт