Przez półtora roku pomagaliśmy teściowej wykarmiać byczka, a jesienią przyjechał brat męża i zabrał całe mięso dla siebie. Teściowa tylko rzuciła, że my możemy przecież poczekać — ale po mojej odpowiedzi aż zzieleniała.

— Dałam ją Nikicie przed rozwodem. No wiesz… żeby jakoś zrekompensować mu krzywdę. W końcu… zdradziłam go…— No patrz, jaka ty dobra! Jeszcze nic nie zdążyłaś się dorobić, a już rozdajesz majątek!— Tato! — oczy Ali zaczęły się szklić.